Po pierwszych stronach miałam wrażenie jakbym przeoczyła jakiś fragment, autorka nie do końca zgrała to przejście. Jednak później powrócił dawny, znany mi z pierwszej części stan rzeczy. Ana i Christian doszli do porozumienia, a my znów, jakby nigdy nic, wróciliśmy do początku. Między bohaterami bywało różnie, choć ich relacja stawała się coraz bardziej normalna. Ostatecznie doszliśmy do utopijnych fragmentów, które przyprawiają czytelnika o mdłości. Było pięknie, ładnie i przyjemnie. Zaczynałam się obawiać, że ten idealny stan nigdy nie minie, a przede mną jeszcze drugie tyle stron. Jednak, nieoczekiwane BUM!!! Zaskoczenie, coś nieprzewidywalnego. To właśnie ta zmiana ról wśród bohaterów była dla mnie czymś ciekawym, za co Autorka ma u mnie wielkiego plusa. Żałuję jednak, że ten przebłysk geniuszu był jak spadająca gwiazda - mówiąc kolokwialnie: była, była i się zbyła. Powróciliśmy do wspaniałego świata pełnego mdłości i miłości, gdzie Ana zmienia się w niesamowitą piękność i boginię seksu a Christian niczym książę na białym koniu ratuje ją z opresji i chroni przed światem.
Zastanawiając się nad fenomenem tej powieści doszła do wniosku, iż Autorka musi być bardzo inteligentną osobą z nie najlepszymi zdolnościami pisarskimi. Sama historia choć nie ma większego potencjału interpretacyjnego jest bardzo dobrze przygotowana od strony retorycznej. Widać, że Autorka odrobiła pracę domową z badania runku. Grupa czytelników, nie lubiąca w powieściach elementów fantastyki, a poszukująca historii wyrwanych z amerykańskich seriali, zakocha się w tej trylogii. Książce tej można zarzucić wszystko. Jednak każdy się ze mną zgodzi, że jest niesamowicie, wciągająca.
3/10
Cykl o Christianie Greyu
No i to lubię! Nie ma niespodzianek, nie ma zwrotu o 180 stopni. Jak gniot, to gniot - po całości :)
OdpowiedzUsuńPo lekturze pierwszej części postanowiłam, że odetchnę od tej historii...być może na zawsze :D
OdpowiedzUsuńCała trylogia jest the best!
OdpowiedzUsuń