środa, 12 września 2012

Hyperversum - Cecilia Randall

    Gry RPG robią coraz większą furorę pośród młodzieży. Pozwalają się nam oderwać od rzeczywistości. Zapomnieć o codziennych problemach i być dokładnie takimi, jakimi zawsze chcieliśmy. Możemy znaleźć się w każdych  szerokościach geograficznych i pokonywać czasoprzestrzeń, niczym w machinie do podróży w czasie. To wszystko sprawia, że gry RPG są atrakcyjne i dają dużo możliwości czego przykładem jest ta książka.
   Młody chłopak, Daniel jest wielkim fanem gry zwanej Hyperversum.
Dzięki różnego rodzaju czujnikom wchodząc w postać przez siebie stworzoną, odczuwają akcję wszystkimi zmysłami. Razem ze swoim najlepszym przyjacielem Ianem poświęcili niejedną noc by przenieść się do fantastycznego świata gry. Pewnego razu gdy Daniel, Ian i czwórka innych znajomych rozpoczynają grę w XIII wiecznej Francji. Dochodzi do wypadku. Spięcie instalacji doprowadza do tego, że cała szóstka zostaje uwięziona i to nie jako postacie, którymi grali, ale jako oni sami. Od tego momentu zaczyna się ich przygoda. Pełna ucieczek, strachu, rycerskich pojedynków i bitew. Nie zabraknie także wątków miłosnych. Czy uda im się wydostać i wrócić do XXI wieku?
   Autorka stworzyła niesamowity klimat średniowiecznej Francji. Całość krajobrazu i społeczności jest bardzo realistyczna. Za to ma ode mnie wielki plus. Jednak jeśli chodzi o bohaterów to tutaj jest troszkę gorzej. Bardzo szablonowi i mało wyraziści. Kilka momentów miało bardzo wielki potencjał lecz niestety niewykorzystany.
   Ogólnie książka przypadła mi do gustu. Nie zanudziła. Na początku zakrawała na historyczną jednak to  mylny pogląd. Jest to powieść w pełni fantastyczna i tego powinniśmy się trzymać. Jak na debiut to bardzo dobra pozycja, którą polecam na zbliżające się jesienne wieczory.

5/10


Książkę przeczytałam dzięki wydawnictwu Esprit.

1 komentarz: