Młody chłopak, Daniel jest wielkim fanem gry zwanej Hyperversum.
Dzięki różnego rodzaju czujnikom wchodząc w postać przez siebie stworzoną, odczuwają akcję wszystkimi zmysłami. Razem ze swoim najlepszym przyjacielem Ianem poświęcili niejedną noc by przenieść się do fantastycznego świata gry. Pewnego razu gdy Daniel, Ian i czwórka innych znajomych rozpoczynają grę w XIII wiecznej Francji. Dochodzi do wypadku. Spięcie instalacji doprowadza do tego, że cała szóstka zostaje uwięziona i to nie jako postacie, którymi grali, ale jako oni sami. Od tego momentu zaczyna się ich przygoda. Pełna ucieczek, strachu, rycerskich pojedynków i bitew. Nie zabraknie także wątków miłosnych. Czy uda im się wydostać i wrócić do XXI wieku?
Autorka stworzyła niesamowity klimat średniowiecznej Francji. Całość krajobrazu i społeczności jest bardzo realistyczna. Za to ma ode mnie wielki plus. Jednak jeśli chodzi o bohaterów to tutaj jest troszkę gorzej. Bardzo szablonowi i mało wyraziści. Kilka momentów miało bardzo wielki potencjał lecz niestety niewykorzystany.
Ogólnie książka przypadła mi do gustu. Nie zanudziła. Na początku zakrawała na historyczną jednak to mylny pogląd. Jest to powieść w pełni fantastyczna i tego powinniśmy się trzymać. Jak na debiut to bardzo dobra pozycja, którą polecam na zbliżające się jesienne wieczory.
5/10
Książkę przeczytałam dzięki wydawnictwu Esprit.
Świetna książka, naprawdę miło ją wspominam :)
OdpowiedzUsuń