sobota, 8 września 2012

Targi Książki w Katowicach

   Wczoraj o godzinie 10:00 pełną parą ruszyły kolejne targi książki w Katowicach. Potrwają one przez trzy kolejne dni, 7-9 września. Bardzo chciałabym spędzić tam cały weekend, niestety praca mi na to nie pozwoliła. Katowice jako miasto nie było dla mnie obce. Dostałam się na studia na UŚ, jednak w moim przypadku wygrał UJ.


    Podróż trwała praktycznie cały dzień. Wyjechałam równo ze wschodem słońca, a wróciłam jak było już całkiem ciemno. Pociąg ruszył o 6.36. Oczywiście towarzyszyła mi książka. Tym razem było to Wybacz, ale będę Ci mówiła skarbie Federico Mocci, której recenzja niedługo się pojawi. Półtorej godziny w pociągu, w prawie pustym przedziale. Powrót był podobny. Pociąg z Katowic miałam o 18:30 więc w domu byłam coś koło 20:30. Zmęczona ale szczęśliwa i zadowolona.




   Stoisk było całkiem sporo. Niestety nie miałam zbyt dużo czasu by je pozwiedzać. Na główną płytę wpadłam dokładnie na kilka minut, w przerwie warsztatów. Mam nadzieję, że na zbliżających się targach w Krakowie będę miała więcej czasu.



   Prawie całe siedem godzin, wliczając dwie krótkie przerwy spędziłam na ciężkiej pracy. Brałam udział w warsztatach literackich prowadzonych przez Jakuba Ćwieka. Całkiem zmieniło się moje spojrzenie na samo pisanie. Dowiedziałam się bardzo ciekawych rzeczy, o których nie miałam pojęcia. Co najważniejsze, wszystko odbywało się w świetnej, luźnej atmosferze. Kuba jest świetnym gościem, który potrafi rozbawić do łez, ale też opieprzyć.




   Oczywiście nie obyło się bez kilku zdjęć i podpisów.  Teraz czytając jego książki całkiem inaczej je odbieram. Doszłam do wniosku, że chyba muszę częściej biegać na spotkania autorskie, zanim zabiorę się za twórczość jakiegoś pisarza czy pisarki.










   A oto symboliczna zdobycz. Buszujący w zbożu uzupełni moją kolekcję 100 książek, które trzeba w życiu przeczytać. Jednym słowem serdecznie polecam wszystkim wizytę w Spodku. Macie na to jeszcze niecałe dwa dni, dlatego wstańcie, wrzućcie do torby kilka najpotrzebniejszych rzeczy i w drogę. 
Naprawdę warto!

3 komentarze:

  1. "Buszujący w zbożu" musi koniecznie trafić na moją półkę. Ale Ci zazdroszczę!
    A i autograf miły. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna relacja :) Może za rok sam sie wybiore

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja byłam dzisiaj na Targach Książki. Było fantastycznie, a jeszcze nie brałam udziału w takim wydarzeniu :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń